O czym będziemy pisać?
Zwykle najtrudniej jest zacząć. Moglibyśmy zacząć, na przykład, tak: „Wpadliśmy na genialny pomysł, którym chcemy się z Wami podzielić”. Nie, to zbyt skromne. To może: „Zwróciła się do nas grupa towarzyszy z komitetu zatroskanych stanem współczesnej mody”? Coś nam to przypomina, ale też źle, a nawet głupio, bo przecież nie znamy żadnych towarzyszy z komitetu. W takim razie może tak: „Dawno temu za górami, za lasami”? Nie, nie piszemy przecież bajek.
Może powiemy zatem, jak było naprawdę. Rzeczywiście zwrócono się do nas z prośbą o napisanie kilku tekstów na temat sposobu ubierania się, czyli, mówiąc, krótko, odzieży.
„Zaraz, zaraz…”, przerwie zapewne ktoś. „To będziecie pisać o modzie?”
„Niezupełnie, niecierpliwy Czytelniku” — odpowiemy z wysoką ku(l)turą osobistą i z godnością. I przejdziemy do wyjaśnień.
Z pewnością nie będzie to jeszcze jeden blog modowy, to znaczy, że nie można będzie tutaj znaleźć inspiracji co do pasków, ciapek, groszków, prążków czy deseni, mających sprawić, żeby w poszukiwaniu własnego indywidualnego stylu jak najmniej odróżniać się od innych takich poszukiwaczy.
Nie będą to również opowieści z branży tekstylnej na temat włókien stosowanych w ubiorach ani na temat budowy maszyn przędzalniczych, szwalniczych i dziewiarskich.
Zasadniczo nie będziemy również zajmować się szczegółowym savoir-vivre’em. Oznacza to, że nie będziemy przypominać Czytelnikom pochwalanych przez nas skądinąd zasad, że skarpetki powinny być ciemniejsze o ton od spodni a nie od butów, że z trzech guzików marynarki środkowy zapina się zawsze, dolnego nigdy, a jeśli chodzi o najwyższy, panuje dowolność, że jeśli dobieramy koszulę, krawat i marynarkę, to o ile jeden z tych elementów ma jakiś wzór, to pozostałe powinny być gładkie, żeby nikogo od patrzenia nie rozbolały zęby, i tak dalej.
Nie będzie to również zbiór ciekawostek na temat dawnych czy też egzotycznych elementów stroju, epatujący Czytelników z cudzoziemska brzmiącymi nazwami bądź opisujący historię szapoklaka czy mufki.
A równocześnie w naszych tekstach będziemy mówić o wszystkich tych kwestiach po trochu.
Zamierzamy bowiem przedstawić świat odzieży i ubiorów od strony etyczno-estetycznej, to znaczy, co wspólnego może mieć sposób ubierania się z moralnością, jak powinien ubierać się katolik, czyli, krótko mówiąc, jak ubiór może stać się jedną z rzeczy pomagających lub przeszkadzających w dojściu do nieba.
„To naprawdę ubranie może mieć coś wspólnego z religią?”, słyszymy już chór głosów zaskoczonych Czytelników, a zwłaszcza Czytelniczek, choć mamy wrażenie, że niektóre dźwięki w tym chórze pobrzmiewają fałszywie.
„Może”, odpowiadamy krótko. A dokładniej zajmiemy się tym już w następnym odcinku.
Joanna i Bronisław Jakubowscy