O wszystkim po trochu
0

Od Adama i Ewy

Adam-and-EveChyba nie za często zastanawiamy się nad funkcją ubioru. Jeżeli jednak zapytać kogoś o tę kwestię, z pewnością wymieni ochronę ciała przed warunkami pogodowymi (chłód, śnieg, deszcz, ostre słońce), a także, zwłaszcza w przypadku białogłów, podkreślenie urody.

Oczywiście, wszystko to prawda. Ubranie posiada takie funkcje i są one ważne. Niemniej jednak, można odnieść wrażenie, że prymarną, czyli zasadniczą funkcją odzieży jest ochrona ludzkiej intymności, to znaczy, funkcja czysto moralna.

Kiedy w historii człowieka pojawia się odzież? Pojawienie się odzieży jest skutkiem grzechu pierworodnego. Pismo Święte powiada: A byli oboje nadzy, to jest Adam i żona jego, a nie wstydzili się (Genesis 2, 25). Sytuacja ta dotyczy stanu sprzed grzechu pierworodnego, natomiast po pierwszym upadku człowieka ulega zasadniczej zmianie: I otworzyły się oczy obojga; a gdy poznali, że byli nagimi, pozszywali liście figowe i poczynili sobie zasłony (Genesis 3, 7). Jedyną okolicznością, jaka uległa w tym przypadku zmianie, był grzech pierworodny, ponieważ warunki klimatyczne pozostawały takie same jak godzinę wcześniej. Zatem przed grzechem pierworodnym odzież była niekonieczna, po grzechu stała się koniecznością. Stąd wniosek, że ubranie ma przede wszystkim znaczenie moralne. Jego zadaniem jest chronić ludzką wstydliwość i skromność (w znaczeniu szóstego przykazania). Nagość i stan bliski nagości dopuszczalne są jedynie wobec współmałżonka (małżonkowie stają się jednym ciałem) i w wyjątkowych sytuacjach, jak, na przykład, konieczne badania lekarskie. Poza tym, ubranie ma zakrywać znaczącą część naszego ciała, które jest świątynią Ducha Świętego.

Oczywiście, w chłodniejszym klimacie ubranie chroni również ludzkie ciało przed nieprzyjemnymi warunkami pogodowymi. Nie należy jednak zapominać, że nie jest to jego jedyna ani nawet podstawowa funkcja, ponieważ w przeciwnym wypadku w wielu krajach świata ubranie mogłoby stać się czymś fakultatywnym. Nie da się też ukryć, że można ubierać się nieskromnie nawet w krajach o klimacie dużo chłodniejszym od Polski.

Ubranie może również podkreślać wygląd i tuszować pewne jego niedoskonałości. Nie ma w tym nic złego, dopóki pozostaje ono skromne, a jego funkcja upiększająca nie zaczyna się stawać celem samym w sobie.

Zastanówmy się teraz, ile czasu poświęcamy temu, żeby nasze ubranie było ciepłe, wygodne, ładne, tanie, ile zaś kwestii, czy jest ono dostatecznie dobrym i starannym okryciem Ducha Świętego. Ile razy mówimy do siebie nawzajem i do naszych dzieci: „Tylko się ciepło ubierz!”, „Ubierz się ładnie”, ile zaś: „Ubierz się skromnie”, „Pamiętaj, żeby ubierać się tak jak powinien ubierać się katolik”. Warto się nad tym zastanowić.

Joanna i Bronisław Jakubowscy

Podobne
O czym będziemy pisać?
Gdzie ci mężczyźni?
Nie naga i nie ubrana