Monthly Archives: paź 2014

Moda
0

Sukienka z tatowej koszuli

Sukienki dla naszych córek nie muszą kosztować majątku. Więcej – wcale nie muszą kosztować. Wystarczy rozejrzeć się po naszej garderobie…

C4py73IuueY zdmtjyMB7jo

więcej
Religia
0

Czy kobiety naprawdę muszą nakrywać głowę w kościele?

pio

Jestem kobietą, chodzę na Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego i nakrywam głowę w kościele. Czemu to robię? Nie dlatego, że tego wymaga prawo, gdyż zapisy o obowiązku nakrywania przez kobiety głów w kościele zniknęły z prawa kanonicznego w latach 80. Nie dlatego, że ktoś mnie zmusza, bo takiego przymusu nie ma w dzisiejszych czasach ani ze strony księży, ani ze strony społeczeństwa. Nie jest to spowodowane modą czy czymś podobnym, zresztą w dzisiejszym świecie trudno sobie wyobrazić modę na nakrywanie głowy podobnie jak trudno wyobrazić sobie modę na skromne ubrania, dłuższe spódnice dla pań itp. Więc po co właściwie? Czy moja modlitwa będzie gorsza bez mantylki? Czy Msza św. przyniesie mojej duszy mniej pożytku, jeśli nie będę miała czegoś na głowie? Oczywiście że nie! Więc o co chodzi?

Na blogu Edwarda N. Petersa poświęconym różnym zagadnieniom prawa kanonicznego, znalazłam ciekawy wpis, w którym autor przytacza wypowiedź Rajmunda kard. Burke’a, dotyczącą omawianego tematu. Jest to fragment listu, jaki kardynał Burke napisał w odpowiedzi na zadane mu pytanie, czy kobiety muszą nosić w kościele nakrycie głowy. Postaram się przetłumaczyć jak najwierniej cytowany fragment:

Noszenie przez kobiety nakrycia głowy nie jest wymagane, kiedy kobieta uczestniczy we Mszy św. w zwykłej formie rytu rzymskiego. Istnieje jednak oczekiwanie, że kobiety uczestniczące we Mszy w NFRR będą nakrywać głowy, tak jak było to praktykowane do czasów gdy obowiązywał Mszał Rzymski z 1962 r. Nie jest jednak grzechem, jeśli kobieta uczestniczy we Mszy św. w NFRR bez nakrycia głowy.

Nic dodać, nic ująć – to jest właśnie dokładnie to, o co chodzi. Przychodzę na starą Mszę, choć już przecież nie trzeba – jest nowa. Przystępuję do Komunii św. na klęczkach, choć można już dziś na stojąco, a nawet na rękę. Zachowuję post w Wigilię i dawniej przestrzegane Suche Dni, choć formalnie nie jest to już przecież konieczne. Można tak wyliczać jeszcze wiele praktyk, które tradycjonaliści szanują i zachowują, choć formalnie nie ma już takiej konieczności. Tak samo jest z nakryciem głowy. Owszem nie ma już obowiązku, ale jest przywiązanie do tradycyjnej pobożności, jest to głębokie poczucie słuszności tej tradycji i wreszcie jakieś wewnętrzne przekonanie, że kobieta z nakrytą głową jest skromniejsza, bardziej pokorna i uniżona przed obliczem Najwyższego.

AT

więcej
Religia
0

Ks. Jacek Bałemba: Stosowny strój w kościele

Wśród haseł zwodniczych i rozpowszechnionych, którymi nurt rewolucyjny posługuje się w celach destrukcyjnych, jest i to: „Nieważne to, co zewnętrzne, ważne to, co w sercu”. Ten postulat, który nie liczy się z duchowo-cielesną strukturą człowieka, został bezkrytycznie zasymilowany przez wielu katolików. Skutki są takie, że rozpowszechnił się i nadal się rozpowszechnia grzech nonszalancji, zwłaszcza w sferze kultu. Problem dotyczy między innymi ubioru.

Jak to się dzieje, że w kontaktach dyplomatycznych, urzędowych, uniwersyteckich i artystycznych przykłada się niejednokrotnie większą wagę do godnego stroju, aniżeli w kontekście spraw najświętszych – modlitwy, kultu, kościoła, Mszy Świętej? Ubiór świadczy o szacunku, bądź o jego braku, dla osoby, wobec której się znajduję. Jest jeszcze kwestia okoliczności i stosowności adekwatnej do czasu i miejsca. Mówimy: strój świąteczny. W sobotę wieczorem wypastowane buty stoją już przygotowane do kościoła. Pięknie, rodzinnie i po Bożemu.

Rzymski katolik nie prezentuje bylejakości stroju. O nieprzyzwoitości nawet nie mówimy. Rzymski katolik nie prezentuje bylejakości stroju w kościele. Rzymski katolik przywiązuje wagę do godnego stroju, zwłaszcza wtedy, kiedy wybiera się na Mszę Świętą. Dotyczy to dorosłych – mężczyzn i kobiet, oraz młodzieży i dzieci.
Jest kwestia zróżnicowania: inaczej ubierają się mężczyźni a inaczej powinny ubierać się niewiasty.
Także idąc do kościoła, inaczej ubierają się mężczyźni a inaczej powinny ubierać się niewiasty.
Zróżnicowanie, o którym mowa nie jest arbitralnym i przypadkowym, oddolnym wyborem, ale ma swój obiektywny fundament w zamyśle Bożym:
„Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27).
Zróżnicowanie jest szlachetną powinnością – zawsze w połączeniu z kryterium stosowności, przyzwoitości, skromności oraz dyskretnego piękna i godnej elegancji.

Szlachetne nakrycie niewieściej głowy w kościele jest wyrazem jej pokory wobec majestatu Pana Boga.
Szlachetne nakrycie niewieściej głowy w kościele jest wyrazem jej szacunku dla Pana Boga.
Szlachetne nakrycie niewieściej głowy w kościele przynosi więcej dobrych owoców niż niejedno kazanie.

Mówiąc o szlachetnym zróżnicowaniu, pisze św. Paweł między innymi o takich szczegółach: „Osądźcie zresztą sami! Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest to właśnie chwałą?” (1 Kor 11, 13-15).
Tenże Apostoł tak poleca: „Kobiety – w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem, lecz przez dobre uczynki, co przystoi kobietom, które się przyznają do pobożności” (1 Tm 2, 9-10).

Kwestia jest istotna i bardziej sięga głębi człowieka, niż by się to na pozór mogło wydawać.
Kto czyta, niech rozumie. Kto nie uległ rewolucyjnemu postulatowi, który przywołałem powyżej w pierwszym zdaniu, ten rozumie.

Źródło

więcej